Archiwum recenzji

Blue Note – Poznań
20 czerwca 2016
 Obchodząca w tym roku 10-lecie istnienia formacja Zagan Acousticpreferuje stylistykę w równej mierze nasyconą jazzem, folklorem jak i muzyką klezmerską. Grupa tworzona przez czterech młodych, lecz bardzo już doświadczonych instrumentalistów ma na swym koncie dwa doskonale przyjęte albumy:„3:1”(2012) oraz„Folk & Roll”(2014). Druga z wymienionych płyt nagrana została wraz niezwykle wszechstronnymKrzesimirem Dębskim, któremu estetyka Zagan Acoustic zdaje się być wyjątkowo bliską.Właśnie z Dębskim zespół pojawił się 17 maja w poznańskim klubieBlue Note, mimo środka tygodnia (wtorek), szczelnie zapełniając salę licznie zgromadzoną publicznością.Pierwszą część podzielonego na dwa sety koncertu wypełniły kompozycje z dorobku tak genialnych twórców jak Astor Piazzolla czy Richard Galliano, oraz przegląd utworów pochodzących z obu dotychczasowych albumów Zagan Acoustic utworów nasączonym muzyką emanującą zachwycającą wirtuozerią każdego z muzyków, porywającą melodyką i wyjątkową energią. W muzyce formacji dostrzec można było silne inspiracje folklorem takich rejonów jak Mazowsze, Podkarpacie czy Pomorze. Całość podana została jednak w wyjątkowym jazzowym sosie mieniącym się ogromem partii improwizowanych i zachwycających solówek skrzypiec (Krzesimir Dębski i Joachim Łuczak), akordeonu (Paweł Zagańczyk) i kontrabasu (Jarosław Stokowski). Warto dostrzec w tym miejscu wyjątkową rolę ostatniego z instrumentów, bowiem Zagan Acoustic jest grupą nie posiadającą w swym składzie perkusisty. Znany również z formacji Adam Wendt Acoustic Set, Meadow Quartet i Sanacja, kontrabasista Jarosław Stokowski, w trakcie całego koncertu zapewniał grupie zarówno pewny i stabilny fundament rytmiczny, jak i ozdabiał utwory doskonałymi solówkami granymi w kilku przypadkach także przy użyciu smyczka.  Drugi set koncertu w większym stopniu poświęcony był kompozycjom z dorobku gościa zespołu, Krzesimira Dębskiego, pośród których wybrzmiały m.in. takie tematy jak „Country in E”(z wspomnianej wcześniej płyty „Folk & Roll”) czy stające się z upływem lat prawdziwym standardem, nieśmiertelne „Cantabile in h-moll”.
Chyba właśnie nazwisko od zawsze związanego z Poznaniem Krzesimira Dębskiego posłużyć miało za główny magnes gwarantujący dużą frekwencję podczas koncertu. Jednak po tak wspaniałym występie jak wtorkowy koncert w Blue Note, zespół Zagan Acoustic niewątpliwie zdobył wyjątkowy kredyt zaufania w środowisku poznańskich miłośników dobrej muzyki.
Gorące przyjęcie jakie spotkało zespół w Poznaniu podczas premiowanego dwoma bisami koncertu w prestiżowym Blue Note, to kolejne zielone światło dla oryginalnej, nietuzinkowej muzyki Zagan Acoustic.Na koniec, trudno nie wspomnieć o wyjątkowym sposobie prowadzenia koncertu przez założycieli zespołu Pawła Zagańczyka i Joachima Łuczaka. Ogromne poczucie humoru oraz inteligentnie i ze swadą serwowane anegdoty dotyczące grupy, stanowiły niewątpliwie element dzięki któremu już w momencie pierwszego wejścia na scenę zespół zaskarbił sobie sympatię publiczności, nie mniejszą niż także słynący z doskonałego poczucia humoru Krzesimir Dębski.
Energia, ogromna witalność, a przede wszystkim nieokiełznana wirtuozeria i świetne muzyczne porozumienie panujące między artystami, sprawiło iż poznański koncert Zagan Acoustic, zapewne jeszcze nie raz wspominać będziemy wyjątkowo ciepło. Do zobaczenia i usłyszenia ponownie w Poznaniu!Krzesimir Dębski & Zagan Acoustic, 17.05.2016 – Blue Note Poznań (organizator: ARTmosfera)Krzesimir Dębski – skrzypce, fortepian
Paweł Zagańczyk – akordeon
Joachim Łuczak – skrzypce
Andrzej Wojciechowski – klarnet
Sułtani Folku Piotr Wyszomirski
14 lipca 2015
„Folk&Roll”, druga, po „3:1”, płyta formacji Pawła Zagańczyka, jest dowodem koronnym rozwoju artystycznego. To już na pewno nie tylko czwórka klasyków na urlopie z Filharmonii i wakacjach z Akademii Muzycznej, tylko coraz bardziej świadomie zmierzający do celu zespół wszechstronnych instrumentalistów. Już dawnoPaweł Zagańczyk (akordeon),Joachim Łuczak (skrzypce),Andrzej Wojciechowski (klarnet) iJarosław Stokowski (kontrabas) udowodnili, że są w stanie zagrać wszystko, co im w duszy zagra i nie muszą grać tylko tego, co potrafią, co boleśnie cechuje wielu artystów rockendrolowych na początku drogi twórczej (często na końcu także).
Tym razem kwartet postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i w ramach Roku Kolbergowskiego przygotował płytę inspirowaną muzyką ludową. W odróżnieniu od debiutanckiego krążka, na którym przedstawili własne kompozycje, „Folk&Roll” zawiera wyłącznie utwory obcych, acz bliskich muzykom, kompozytorów. To inspiracje, a często wręcz wariacje na temat folkloru muzycznego z wielu stron. Czegóż tu nie ma? Muzyka cygańska (jakbym słyszał momentami „Papuszę”), klezmerska, góralska, kujawiak, Karpaty, Izrael i… Dziki Zachód! A jak ktoś ma ucho to usłyszy i tango, i swing, i Sergiusza Prokofiewa („Aleksander Newski”) oraz wiele innych. Wolę Dziki Wschód, więc ten Zachód akurat, czyliCountry in E Krzesimira Dębskiego, podoba mi się najmniej. Owszem, jest zabawny i dynamiczny, ale stylistyka raczej rozsadza niż rozszerza. Z koleiBojan Duke of Dingac, drugi utwór K.Dębskiego z łaskotliwie wpadającym refrenem dobrze osadza się w ramie stylistycznej.
„Folk&Roll” to muzyka nasycona, pełna smaków i barw, które domagają się odkrywania poprzez kolejne przesłuchania. Prawie wszystkie numery po prezentacji głównego motywu dają pole do popisów instrumentalnych. Jazzowy schemat kompozycyjny przełamuje najciekawszy na płycieKujawiakKrzysztofa Kubali, który kompozytor zadedykował swemu zmarłemusynowi Jakubowi, poprzedniemu klarneciście Zagan Acoustic. To właściwie minisuita, w której przestrzenne, „czyste” partie klarnetu budują piękny smutek.
Na płycie nie ma słabych numerów. Niespełna 40-minutowy, dobrze zgrany materiał, zawiera osiem kompozycji polskich, współczesnych autorów i jedną melodię z Izraela, przearanżowaną przez K.Kubalę. Zaczyna się odnagaZrzeszowiankiAnny Marii Huszczy. To jeden z najlepszych utworów na płycie, klasyczne intro ujawniające po kolei instrumenty, które spotykają się po pierwszej prezentacji, po czym rozchodzą i tak kilkakrotnie. Do tego perkusjonalia – proszę więcej! Także perkusyjnie traktowanych instrumentów bazowych. To nadawanie instrumentom innych zadań oraz większe urozmaicenie instrumentalne to nowe w muzyce ZA. Paweł Zagańczyk dał zdecydowanie dużo więcej przestrzeni pozostałym muzykom, to płyta zespołowa, akcenty są harmonijnie rozłożone, to już nie 3:1, a 1:1:1:1, co razem daje 5. No i śpiew – wprawdzie na razie wokaliza i przyśpiewki, ale warto iść tą drogą.
Cieszy obecnośćArtura Guzyz Teatru Muzycznego w Gdyni, który w najkrótszym utworze z płyty potrafi zbudowaćMiasteczko. Płytę zamykaTaniec życia gdańszczanina Piotra Słopeckiego, który przenosi nas na Bałkany z domieszką co najmniej kilku innych kultur muzycznych. Tutaj ZA brzmi jak duża orkiestra.
Na koniec uwaga pozamuzyczna. W tekście zamieszczonym na okładce płyty możemy przeczytać: „Jak bardzo ciekawe mogą okazać się inspiracje muzyką folkową? Czy swoistego rodzaju muzyczna „Cepelia” może być absorbująca?” Takie słowa to bardzo duże uproszczenie. Zawężanie muzyki folkowej może wynikać ze stereotypów, podobnie jak klasyfikowanie i rangowanie instrumentów. Dla mnie kiedyś akordeon był koszmarem i traumą. Kojarzył się z tandetnymi zabawami na wsi oraz imprezami domowymi, na których w szczytowym momencie pijany wujek wyciągał z szafy akordeon i wszyscy, bez względu na możliwości wokalne, a te były co najwyżej skromne, realizowali biesiadny repertuar okolicznościowy z „Czerwonym pasem” na czele. Klarnet natomiast nierozłącznie kojarzył się z zabawą wiejską, ale już bez traumy. Folk to zdecydowanie nie zawsze znaczy to samo…
Long Play Robert Ratajczak
14 lipca 2015
”Folk & Roll” to już drugi album kwartetu Zagan Acoustic założonego w 2006 roku przez akordeonistę Pawła Zagańczyka wraz z skrzypkiem Joachimem Łuczakiem. Zespół w 2012 roku fonograficznie zadebiutował albumem: ”3:1”, bardzo ciepło przyjętym zarówno przez melomanów jak krytyków muzycznych. Poza dwojgiem założycieli w zespole grają dziś klarnecista Andrzej Wojciechowski i znany także z zespołów Meadow Quartet oraz Sanacja (świetny album: ”Już taki ze mnie zimny drań”, 2013) – Jarosław Stokowski, na którego dźwiękach kontrabasu opiera się rytmicznie zespół obywając się bez perkusji.
Liderem Zagan Acoustic jest absolwent Wydziału Instrumentalnego Akademii Muzycznej im. S. Moniuszki w Gdańsku – akordeonista i kompozytor Paweł Zagańczyk, jaki poszczycić się może współpracą z orkiestrami pod batutą tak znamienitych dyrygentów jak choćby Jerzy Maksymiuk czy Michał Nesterowicz. W ramach własnego projektu „Gdańska Sztuka Interpretacji Muzyki Akordeonowej XX i XXI”, Paweł Zagańczyk współpracuje też z takimi artystami jak: Krzesimir Dębski, Cezary Paciorek czy Gerhard Stäbler. W roku 2010 na zaproszenie Prezydenta Bronisława Komorowskiego wystąpił z własnym recitalem w Pałacu Prezydenckim, a rok później został laureatem Gryfa Pomorskiego. Zagańczyk równolegle z prowadzeniem kwartetu Zagan Acoustic prowadzi działalnością solową, a w roku 2013 opublikował płytę zatytulowaną: ”Tango”, która stanowiła rodzaj przeglądu utworów utrzymanych w tytułowej konwencji, powstałych na przestrzeni 100 lat. Rok później pod szyldem Adam Wendt Acoustic Set ukazał się wyśmienity album „Acoustic Travel” (2014) w dużej mierze nawiązujący do klasyki tanga spod znaku Piazzolli czy Gardela, a jednocześnie wnoszący świeżość i będący wyjątkowym sposobem odświeżenia konwencji tanga w XXI wieku. Instrumentem pełniącym wyjątkową rolę w uzyskanym brzmieniu tria jednego z czołowych polskich saksofonistów – Adama Wendta (z Jarosławem Stokowskim przy kontrabasie) okazał się właśnie akordeon Pawła Zagańczyka.
Początek roku 2015 przyniósł nowy album Zagan Acoustic przewrotnie zatytułowany”Folk & Roll”. Material wypełniający płytę zarejestrowany został w studiu Nord Audio w Pruszczu Gdańskim oraz w Studio 7 w Piasecznie w 2014 roku, a za realizację i mastering nagrań odpowiedzialny jest Paul Rutschka.
Album wypełniają specjalnie przygotowane dla tego projektu utwory siedmiu różnych kompozytorów zaprzyjaźnionych z zespołem, oraz porywający izraelski taniec ludowy”Hora”, opracowany przez Krzysztofa Kubalę. Poszczególne tematy śmiało czerpiąc z folkloru Mazowsza, Podkarpacia czy Pomorza, ukazują też rozmaite oblicza tanga, muzyki klezmerskiej, a nawet bossa novy i swingu.
Na płycie gościnnie zagrał kompozytor dwóch spośród utworów wypełniających album:”Bojan Duke of Dingac” i ”Country in E” – Krzesimir Dębski, którego skrzypce zdecydowały o nieco innym brzmieniu drugiej z kompozycji, będącej solidną dawką muzyki country. Ogromne wrażenie robią tu szaleńcze dialogi skrzypiec z klarnetem i wręcz ekwilibrystyczne popisy akordeonowe.
Uwagę zwraca wielowątkowy ”Kujawiak” Krzysztofa Kubali, o zmiennym rytmie i prawdziwym kalejdoskopie nastrojów. To także okazja do zadumy i wyciszenia się podczas drugiej części utworu.
”BAGAs” Radosława Kujawy to z kolei utwór robiący wrażenie opowieści, pełnej zmiennych nastrojów: od radości i zatracenia w tańcu po niepokój i zwątpienie.
Wyjątkową okazją zaprezentowania tak zróżnicowanego etnicznie materiału jaki zespół prezentował w 2014 roku podczas rozlicznych koncertów, była dwusetna rocznica urodzin wybitnego polskiego etnografa, folklorysty i kompozytora – Oskara Kolberga, który jako pierwszy zebrał i zredagował według regionów kulturę ludową. Doskonale iż projekt ten doczekał się publikacji w formie płyty CD, jaka posiadając wyjątkowy przekaz ukazujący rozmaite prądy etniczne, jednocześnie jest albumem jakiego najzwyczajniej w świecie doskonale się słucha.
Czterej wyjątkowi instrumentaliści Zagan Acoustic czerpiąc inspiracje z przebogatego skarbca folkloru na ”Folk & Roll” stworzyli muzykę pełną zachwycającej wirtuozerii, która tętni życiem i emanuje wyjątkową energią.
Dookoła Świata
14 lipca 2015
Postać Pawła Zagańczyka przewija się raz na jakiś czas przez moje recenzje na wNas. Może to kwestia mojego akordeonowego fetyszu – bo pan Zagańczyk jest tego instrumentu wirtuozem i nie boi się go wykorzystywać w sposób nieszablonowy. Płyta „Tango” była posunięciem dość oczywistym, bo z tym głównie instrumentem kojarzymy argentyński narodowy taniec. Współpraca z jazzowym saksofonistą Adamem Wendtem była już pewną niespodzianką. Ale Zagańczyk ma też swój kameralny skład Zagan Acoustic, w którym może do woli pofolgować swojej muzycznej wyobraźni. Zahacza i o jazz, i o muzykę poważną, i o folklor (koncepcja trochę zbliżona do kwartetu Cup Of Time, którego zeszłoroczny debiut również gorąco polecam – tak przy okazji). Tytuł świeżutkiej, wydanej kilka dni temu drugiej płyty formacji: „Folk & Roll”, sugeruje, że tym razem będzie żywiołowo. I jest!Kwartet w składzie: Paweł Zagańczyk (akordeon), Joachim Łuczak (skrzypce), Andrzej Wojciechowski (klarnet – zastąpił przedwcześnie zmarłego Jakuba Kubalę), Jarosław Stokowski (kontrabas) postanowił wziąć na tapetę muzykę różnych kultur, ale jednak przefiltrowaną przez wrażliwość polskich kompozytorów. Poprosił siedmiu z nich o utwory zahaczające o muzykę tej albo tamtej grupy etnicznej. Dzięki temu outsourcingowi powstał materiał mocny i zróżnicowany. Nic tylko grać! Sporo tu motywów żydowskich – oparty jest na nich „nagaZ” Anny Marii Huszczy, mamy też opracowanie „Hory” – ludowej melodii z Izraela. Z kolei Krzesimir Dębski dostarczył mocno pachnące czardaszem „Bojan Duke of Dingac” i „Country in E” – tytuł mówi wszystko o stylistyce. Gościnnie zagrał też w „Highland Roll”, w którym kompozytor Maciej Zimka jakoś tak mimochodem udowodnił ile wspólnego mają ze sobą muzyka szkocka i dźwięki wywodzące się z Appalachów.W utworze tym pojawia się jeszcze żartobliwa wokalna wstawka. Trochę w niej scatu, a trochę parodii zawodzeń Amerykanów. „Kujawiak” Krzysztofa Kubali brzmi zaskakująco lirycznie. A przecież można ostrzej, z pazurem, co dawno temu udowodnił już Zbigniew Namysłowski. W „Miasteczku” Artura Guzy na chwilę wraca ukochane przez Zagańczyka tango. Nie potrafię przyporządkować żadnej krainie geograficznej „BAGAs” Radosława Kujawy i „Tańca życia” Piotra Słopeckiego – ale nie szkodzi. Wpisują się one świetnie w zamysł płyty. Bo kiedy wsłuchać się w cały krążek dochodzi do nas, że stoi on nie tyle muzyczną etnografią, próbą wejścia w buty tej czy tamtej kultury, ale raczej żonglerką, zabawą z różnymi tradycjami. Wielokolorowa krajka na okładce albumu może się kojarzyć z łowickimi tkaninami ( i pewnie o to chodziło), ale niżej podpisanemu przywodzi też na myśl pstrą szachownicę z logo wytwórni RealWorld, która od ćwierć wieku wydaje co bardziej pokręcone fuzje muzyki z różnych stron świata. Zagańczyk i jego kompani robią dokładnie to samo, tyle ze z pomocą instrumentów klasycznych – a mają do odegrania naprawdę piękne melodie!Jak na wykonawców wywodzących się z muzyki – było nie było – poważnej, Zagan Acoustic nie boją się pójść na żywioł, zagrać od ucha. A i pierwiastki jazzu się znajdą – proszę tylko posłuchać jak pięknie swinguje kontrabas Jarosława Stokowskiego w „nagaZ” – i Ron Carter by się nie powstydził! To nie jest chłodne, wyprane z uczuć studium akademickie. Płyta jest przemyślana, wysmakowana, ale jednocześnie tak witalna i przystępna, że powinna trafić do szerokiego grona odbiorców. Tych, którzy cenią muzykę klasyczną trochę rozrusza, miłośnikom folkloru da świeże spojrzenie.Nie chce mi się „Fok & Roll” wyłączać. Od paru tygodni słucham go w domu, w wozie, jako że mam możliwość – również w pracy. Pierwsza w tym roku prawdziwa perełka. Tylko się cieszyć, że z Polski.
Jakub Knera – Nowe idzie od morza
21 czerwca 2013
Wiele zespołów powstałych w murach szkół muzycznych ma często problem z wyjściem poza akademickie środowisko, w którym się kształciło, aby zaprezentować się szerszej publiczności. Zagan Acoustic przejawia się na afiszach w Trójmieście dosyć często, a przez pięć lat działalności zagrali ponad 400 koncertów, jednak wydaje mi się, że w naszej metropolii są trochę niedocenieni. A płyta „3:1” pokazuje, że jest na co zwrócić uwagę. Rzut oka na listę utworów (zatytułowanych czasem zbyt banalnie), odkrywa przed słuchaczem zawartość albumu – kwartet sprawnie obraca się w obszarach muzyki klezmerskiej, bossa novy, tanga czy swingu a nawet minimalizmu. Ale nie przeczytanie tracklisty, ale przesłuchanie płyty pokazuje, jak płynnie balansują pomiędzy tymi gatunkami, tworząc żywą, tętniącą muzykę, pełną wirtuozerii i rozmysłu. Po tym jak Zagan Acoustic wielokrotnie grali utwory cudzego autorstwa, tym razem skoncentrowali się na własnych kompozycjach. Te nie nużą, ciekawią przez swój dramatyzm i doskonałe ogranie zespołu. „3:1” penetruje obszar podobny do zainteresowań The Bester Quartet, na dodatek w zawadiackim, młodzieńczym tonie. Wydaje mi się tylko że tej swobody i luzu mogłoby być jeszcze więcej, dzięki czemu zespół bardziej uwypukliłby swój muzyczny język, zyskując na wyrazistości.
Nasi Ludzie w Druskiennikach
10 czerwca 2012
Na „Pomorski miszmasz artystyczny” w litewskim uzdrowisku złożyło się szeœć indywidualnych wystaw pomorskich artystów i litewsko-polska wystawa twórczoœci plastycznej dzieci i młodzieży „Tęczowy most”Od kilkunastu lat w różnych salach wystawowych Druskiennik w połowie maja uroczyœcie otwierane sš wystawy: litewsko-polska wystawa twórczoœci plastycznej dzieci i młodzieży „Tęczowy most” (w Galerii Sztuki Dziecięcej) oraz kilka, tym razem szeœć, indywidualnych wystaw prac pomorskich artystów. Na otwarcie wystawy „Tęczowy most” przyjechały z Wilna: wiceambasador RP na Litwie – Ewa Figel i dyrektor Instytutu Polskiego – Małgorzata Kasner. Z Pomorza m.in. reprezentantka Sejmiku Województwa Pomorskiego – Teresa Skolimowska, dyrektor Gdańskiego Archipelagu Kultury – Teresa Kuœmierska i wicedyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury – Elżbieta Pękała. Gospodarzy reprezentowała wicemer Druskiennik – Krystyna Miszkiniene. Pomorska ekipa przyjechała w składzie: artyœci plastycy – autorzy wystaw,  gdański zespół muzyczny Zagan Acoustic (byli to trzej muzycy – absolwent i studenci gdańskiej Akademii Muzycznej), liczne grono trójmiejskich nauczycieli wychowania plastycznego oraz miłoœnicy sztuki i zarazem – Druskiennik. Jeszcze wieczorem w dniu przyjazdu spotkaliœmy się w Domu Polskim w nowo wyremontowanej siedzibie druskiennickiego Oddziału Zwišzku Polaków na Litwie. Zaprosiła nas tam przewodniczšca tego Oddziału Helena Aliszkievicziene. Tamtejsi Polacy przyjęli nas z niezwykłš tradycyjnš polsko-litewskš goœcinnoœciš, a od symbolicznych chleba i soli stół po prostu się uginał. Myœmy przywieŸli im przeróżne przewodniki po Polsce, słowniki polskie i inne materiały. Jednakże największš frajdę zarówno gospodarzom, jak i nam – goœciom sprawił występ zespołu Zagan Acoustic. Muzycy: Paweł Zagańczyk (lider, akordeon), Jakub Kubala (klarnet) i Jarosław Stokowski (kontrabas) swoim występem rozgrzali, rozkołysali, rozklaskali i wzruszyli całe towarzystwo. Zespół wykonał klasyczne tanga, polskie przedwojenne melodie, standardy jazzowe i muzykę klezmerskš. Tańczyć wprawdzie nie było gdzie, ale za to kołysać się, klaskać i œpiewać można było do woli. I też œpiewom („Przybyli ułani pod okienko”, „Stokrotka rosła polna”, itp. klasyczny nasz repertuar narodowy) do póŸnych godzin wieczorno-nocnych nie było końca. W sobotę 15 maja od rana uczestniczyliœmy w wielu wydarzeniach plastyczno-muzycznych. O godz. 11 w druskiennickiej Galerii Sztuki Dziecięcej niezwykle uroczyœcie i z pompš otwarto 13. edycję litewsko-polskiej wystawy „Tęczowy most”, a przyczynš owej pompy było to, że tegoroczna wystawa i towarzyszšce jej wydarzenie „kwiatowe” (posadzenie i podlanie klombu z żółtymi różami) poœwięcone były 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Akcję podlewania róż uœwietnił Paweł Zagańczyk, który na akordeonie wykonał wspaniale mazurka Chopina. Po południu nasza grupa, liczni zaproszeni przez nas mieszkańcy Druskiennik (Litwini i tamtejsi Polacy) wyruszyli na tzw. spacerowy wernisaż: od wystawy do wystawy. Swoje malarstwo zaprezentowali nam: gdańszczanie – Mariusz Kułakowski, Anna Molga, Gabriela Trynkler, gdynianin – Stanisław Olesiejuk i elblšżanka – Anna Panek, a wystawę rysunków satyrycznych Zbigniewa Jujki zaaranżował i przedstawił przedstawiciel Gdańskiej Galerii Humoru – kurator wystawy Ryszard Wasyluk. Stanisław Olesiejuk, znany gdyński twórca, pokazał tym razem w druskiennickim hotelu Spa-Lietuva wystawę swoich ciekawych pasteli, przedstawiajšcych polskie pejzaże. Wszystkie prace utrzymane były w tonacji zieleni i fioletu, przy czym już w trakcie ich wieszania wzbudziły one zainteresowanie goœci hotelowych. Na wystawie „Tęczowy most” – poœród prac z Gdańska, Kwidzyna i Dobrego – pokazane będš do końca lata również piękne prace o tematyce chopinowskiej autorstwa gdyńskich licealistów z IV, V i VII LO. Opiekunem artystycznym autorów tych prac jest też Stanisław Olesiejuk – ich nauczyciel, a organizatorem akcji przygotowania ich i dostarczenia na wystawę jest Towarzystwo Nauczycieli Bibliotekarzy Szkół Polskich, Oddział Pomorski (z siedzibš w Gdyni) w osobie jego prezesa Elwiry Worzały. Tego samego dnia wieczorem, po wszystkich wernisażach i uroczystoœciach, spotkaliœmy się przy suto zastawionych stołach (a było nas około 60 osób) pogadać o… życiu. Przy stole zasiedli: my – Pomorzanie, druskienniccy Polacy i zaprzyjaŸnieni z nami Litwini. Zespół Zagan Acoustic występował w czasie wszystkich punktów programu miszmaszu, a jego występy każdorazowo odbierane były przez słuchaczy wręcz entuzjastycznie. To sprawiło, że nastroje wszystkich uczestników miszmaszu były wspaniałe. Pięknym i też muzycznym akcentem kończšcym tę polsko-litewskš kolację był niezwykle oryginalny biały œpiew (bez żadnego akompaniamentu) w wykonaniu druskienniczanki – Auszry Lazauskiene. Pani Auszra, z wykształcenia – historyk sztuki, swój œpiew traktuje jako pasję – swoje domowe hobby. Jest zatem amatorkš, ale jakš! Jej wykonanie pieœni ludowych „wbiło nas w krzesła”. Jest nadzieja, że będziemy jš mogli usłyszeć w Gdańsku, w ostatnim dniu lipca, na wernisażu pomorsko-druskiennickiej wystawy rysunku w NCK. Trwajšca już od wielu lat wymiana wystaw między Pomorzem a Druskiennikami i jej rozwój sš możliwe nie tylko dzięki samym artystom, ale i dzięki takim sponsorom, jak (każdorazowo) Urzšd Miejski w Gdańsku, jak w tym roku – Urzšd Miejski w Elblšgu, jak stale i od lat – gdańska Agencja Podróży i Turystyki Holidays (która bezinteresownie dowozi prace na wystawy w Druskiennikach i w Gdańsku). Z każdš kolejnš wystawš i wyjazdem do Druskiennik zacieœniajš się pomorsko-druskiennickie artystyczne, ale nie tylko, przyjaŸnie i znajomoœci, roœnie wzajemna sympatia i roœnie grono druskiennickich przyjaciół Gdańska oraz Pomorzan rozkochanych w Druskiennikach. Tak właœnie tworzy się m.in. wspólna Europa.
Mnogość koncepcji w 37. minutach – Gazeta Świętojańska
02 kwietnia 2012
Zagan Acoustic to zespół, który choć „nigdy nie został formalnie założony”, podróżując po całej Europie, zagrał już ponad 450 razy. W składzie formacji występowało już wielu muzyków, obecnie tworzą go czterej artyści. Absolwenci Akademi Muzycznej, a wśród nich lider Paweł Zagańczyk, stworzyli interesujący projekt. Płyta 3:1 to osiem utworów „odzwierciedlających zaintersowania i poszukiwania” instrumentalistów. W ich kompozycjach najbardziej widoczne jest bogactwo muzycznych nawiązań. Czerpią z folku, muzyki klezmerskiej, chasydzkiej czy bossanowy. Zawartość płyty to zaledwie 37 minut muzyki inspirowanej różnymi kulturami. Klasycznie wykształceni muzycy wykorzystują swoje doświadczenia, kreując muzykę, którą trudno zdefiniować. W jednym utworze potrafią brzmieć bardzo różnorodnie, choć bogactwo muzycznych odniesień „słychać” dopiero po przesłuchaniu całego materiału z debiutanckiej płyty. Mnogość koncepcji oraz migotliwość  inspiracji sprawiła, że kwartet nie stworzył jeszcze języka, który byłby ich rozpoznawalnym brzmieniem. Interesujące muzyczne rozwiązania, wynikają przede wszystkim z warsztatu i doświadczeń koncertowych. Mimo wszystko instrumentalne umiejętności, podobnie jak pomysły, tworzą ciekawy muzyczny język. W brzmieniu Zagan Acoustic najistotniejszy jest akordeon, któremu towarzyszą skrzypce, klarnet i „oszczędny” w dźwięku kontrabas. To w oparciu o akordeon tworzone są kompozycje. Instrument zyskujący coraz większą w Polsce popularność, wyznacza rytm muzycznej treści 3:1. Klarnet na płycie pełni rolę narracyjną, jakby przewodnika opowiadającego z dystansu „muzyczną opowieść”. Dopiero w „Nie swinguj” i „Bosa nodze” przejmuje inicjatywę, wspaniale współgrając z akordeonem. Wyróżniające się utwory to: „Tango cukrowej trzpiotki” oraz „Minimalna muzyka”, które wydają się być stylistycznie najbardziej dojrzałe. Ograniczenie ilości dźwięków, stoniowanie napięcia, powolne odkrywanie muzycznych pomysłów, tworzy z „Minimalnej muzyki” kompozycję najbardziej „niepokojącą”. Powtarzalność melodii wygrywanej przez akordeon, spokojne a zarazem niejednoznaczne brzmienie klarnetu, zapętlenie niektórych fraz i zaskakujące zakończenie, buduje jedną z bardziej zapadających w pamięć kompozycji. Powolne odkrywanie tej płyty pozwala uwolnić się od zamkniętych kompozycji, ograniczonych przez zbyt „dosłowne” pomysły. W utworach Zagan Acoustic pod warstwą radości kryje się wiele melancholii, długie, instrumentalne historie opowiadane muzycznym językiem. To, co gra Zagan, to wolność bez polifonicznej improwizacji, chaosu i nieprzemyślanych dźwięków. Kwartet, wyróżniony w 2011 roku przez Marszałka Województwa Pomorskiego „Pomorską Nadzieją Artystyczną”, to połączenie dobrej rozrywki z nietypową muzyką. Jego występy to przede wszystkim radość z muzykowania, która jest tak wyraźnie słyszalna. Energia, jaka płynie z tej płyty, sprawia słuchaczom przyjemność, nie wymagającą dużego skupienia na pojedynczych dźwiękach. Zapraszamy również do zapoznania się z relacją koncertu (Trio, czyli kwartet. Zagan Acoustic w Concertino), który odbył się 10.03.br w sali Concertino 3:1, Zagan Acoustic, 2012
Recenzja Albumu 3:1 prof. Elżbieta Rosińska
05 stycznia 2012
Zagan Acoustic – CD 3:1 (2011)Paweł ,,Zagan” Zagańczyk wymyślił w 2006 roku nazwę Zagan Acoustic dla projektów muzycznych realizowanych poza oficjalnym nurtem kształcenia w Akademii Muzycznej w Gdańsku. W ciągu pięciu lat istnienia przez zespół przewinęło się kilkoro młodych muzyków, którzy zagrali ponad 450 koncertów w Polsce, Niemczech, Szwajcarii, na Litwie i Słowacji.  Zespół ma w repertuarze autorskie kompozycje, muzykę Astora Piazzolli, standardy jazzowe i muzykę folkową. Aktualny skład Zagan Acoustic: Paweł Zagańczyk- akordeon, Joachim Łuczak – skrzypce, Jakub Kubala – klarnet, Jarosław Stokowski – kontrabas. Pod koniec 2011 roku zespół wydał pierwszą płytę ,,3:1” zawierającą osiem autorskich kompozycji.  Intrygujący jest nie tylko tytuł płyty, ale także wbrew obowiązującej modzie na internacjonalizm dowcipne polskie (!) tytuły poszczególnych kompozycji: Weź lekarstwo, Zima, Shalom, Tango cukrowej trzpiotki, Nie swinguj, Bosa noga, Minimalna muzyka, Weź lekarstwa. Klasycznie wykształceni muzycy imponują instrumentalną wirtuozerią oraz swobodnym poruszaniem się w różnorodnej stylistyce: muzyka klezmerska, tango, swing, bossa nova, minimal music, piosenki Kabaretu Starszych Panów. Przemyślany układ płyty, którą rozpoczyna kompozycja ,,Weź lekarstwo” na akordeon solo, kończy zaś ,,Weź lekarstwa” w wykonaniu całego zespołu gwarantują godzinę pysznej rozrywki. Dla akordeonistów dodatkowym bonusem będzie śledzenie odniesień do utworów literatury akordeonowej (np. Dies irae z Sonaty nr 3 Władysława Zołotariewa w kompozycji Minimalna muzyka). Reszty nie zdradzam, żeby nie psuć zabawy. Czas gwiazdkowych prezentów już minął, ale warto sobie na Nowy Rok sprezentować ten udany krążek.

Za nami kolejny koncert z cyklu „Muzyka na wodzie” – tym razem na jazzowo. Z okazji Walentynek Centralne Muzeum Morskie zorganizowało muzyczny koktajl dla dwojga złożony z  nutki namiętności, szczypty szaleństwa i odrobiny ekspresji.  

Gdyby miłość była muzyką, czyż nie byłaby jazzem? Jest przecież niczym innym jak improwizacją, świeżym tchnieniem, szybszym biciem serca, zmysłów ukojeniem. Minionej niedzieli wyrazicielem tych wszystkich uczuć w muzyce byli artyści z „Zagan Acoustic” i  plasujący się w ścisłej czołówce polskich saksofonistów Adam Wendt, który niewątpliwe okazał się gwiazdą wieczoru. Poza saksofonem furorę zrobił przeżywający swój renesans akordeon, którego mistrzem na Pomorzu jest Paweł Zagańczyk. Nie mniejszym uznaniem publiczności cieszyły się wiekowe skrzypce (Joachim Łuczak) oraz kontrabas (Jarosław Stokowski) – jednym słowem męski kwartet, który pełnym ekspresji wykonaniem wielu znanych utworów porwał publiczność bezgranicznie.

Ciekawy repertuar przyciągnął do Spichlerzy na Ołowiance przedstawicieli wszystkich pokoleń. Sala Dolomitowa CMM wypełniła się po same brzegi. Przybyli zarówno ugodzeni strzałą Amora zakochani, jak również miłośnicy saksofonu, a także melomani, którzy stanowią stałą widownię koncertów z cyklu „Muzyka na wodzie”. Goście mogli wysłuchać zarówno klasycznie wykonanych utworów, jak również improwizacji, które nadały znanym melodiom świeżości i nowego wyrazu.  Muzycy wykonali kompozycje nieodzownie związane z Dniem Zakochanych  m. in bosse novą Dziewczyna z Ipanemy brazylijskiego kompozytora Carlosa Antonio Jobima, Summertime Georga Gershwina, Moon River z repertuaru Louisa Armstronga, Memory z musicalu Cats  Misty z repertuaru Elli Fitzgerald, Libertango Astora Piazzolli z filmu „Frantic” , Tango pour Cloude Richarda Galliano, a także utwór Władysława Szpilmana „W małym kinie”, bisując po gorącej owacji Tangiem Roxanne z musicalu „Mouline Rouge”.

Kameralny koncert okazał się prawdziwą ucztą duchową. Blask świec i lampka wina sprawiły, że nie zabrakło prawdziwie romantycznej aury. Koncert z pewnością dostarczył wielu wrażeń, może wzruszeń nawet.  Goście – zapatrzeni, zasłuchani, zakochani – niknęli w muzycznej otchłani. W rytmie jazzu…

W wypełnionej po brzegi sali Fundacji dla Tczewa w miniony piątek (17.09) rewelacyjny koncert dało trio Zagan Acoustic. Impreza była zapowiedzią, swoistego rodzaju preludium, Zjazdu Akordeonistów, który już niebawem, bo 1 i 2. października odbędzie się po raz pierwszy w Tczewie.

 Zagan Acoustic to zespół zawodowych muzyków, absolwentów Akademii Muzycznej w Gdańsku, w którym liderem jest akordeonista Paweł Zagańczyk. Młody, ale niezwykle utalentowany i już renomowany akordeonista w projekcie Zagan Acoustic współpracuje z klarnecistą Jakubem Kubalą i kontrabasistą  Jarosławem Stokowskim. Takie oto oryginalne w składzie trio tworzy muzykę bardzo różnorodną, otwartą na style klasyczne i współczesne nurty muzyczne. Piątkowy koncert, organizowany przez Fundację dla Tczewa we współpracy z Akademią Muzyczną w Gdańsku, oczarował publiczność zebraną w sali fundacji przy Alei Zwycięstwa. Występ rozpoczął się od znakomitego argentyńskiego tanga, a potem ani przez moment artyści nie zeszli z wysokiego poziomu, często zaskakując swoimi propozycjami. Od pięknych, nastrojowych, wzruszających utworów poprzez energetyczne melodie latynoskie, jazzowe standardy, polskie kompozycje przedwojenne, porywające żydowskie utwory o charakterze klezmerskim, do kompozycji autorskich, własnych, jakie trio Zagan Acoustic wykonało podwójnie bisując. Paweł Zagańczyk dziękował na koncercie prezes Fundacji dla Tczewa Wiesławie Quelli nie tylko za zaproszenie jego zespołu.

– Jestem zaszczycony, że mogę wystąpić przed tczewską publicznością w ramach zapowiedzi Zjazdu Akordeonistów – mówił. – Znam program artystyczny tej imprezy, wiem kto wystąpi i wiem, że przed Wami znakomite koncerty ze świetnymi, wybitnymi artystami, mistrzami akordeonu, którzy mają za sobą występy w kraju i zagranicą. Mam nadzieję, że pierwszy Zjazd Akordeonistów organizowany w Tczewie nie będzie pierwszym i ostatnim, a otworzy imprezę cykliczną, która mieszkańcom tego miasta się spodoba.

 Przed koncertem w siedzibie Fundacji dla Tczewa odbyła się konferencja prasowa z udziałem Pawła Zagańczyka, ale też najważniejszych osób zaangażowanych w organizację Zjazdu Akordeonistów, czyli Wiesławy Quelli oraz profesor  Elżbiety Rosińskiej wykładowcy AM w Gdańsku, która w Zjeździe Akordeonistów będzie występować w podwójnej roli – jako przewodnicząca jury konkursowego oraz jako członek formacji Bagatela, która wystąpi 1. października na koncercie w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła na Suchostrzygach (godz. 17.30). Profesor Rosińska mówiła o fenomenie i specyfice akordeonu, zapowiadała także piątkowy koncert – omawiała utwory jakie zaprezentuje Bagatela. Ponadto przedstawiła skład jury i odpowiadała na pytania dotyczące spraw oceniania akordeonistów i zespołów biorących udział w części konkursowej. Paweł Zagańczyk na konferencji mówił o gwiazdach występujących w sobotnim (2. października) galowym koncercie kończącym zjazd (godz. 16.00, aula Gimnazjum nr 1 w Tczewie).

Harmonium Duo to duet składający się ze świetnych fachowców znakomicie się uzupełniających i dających wspaniałe koncerty, z których zespół słynie nie tylko w kraju, ale też za granicą – mówił. – Milonga Baltica to projekt równie znany i ceniony, który z pewnością zachwyci tczewską publiczność.

10 czerwca 2010
Był pan dwukrotnie stypendystą Funduszu Sztuka Młodych. Są to wprawdzie niewielkie pieniądze, ale czy to stypendium miało jakiś wpływ na Pańską dalszą drogę artystyczną?Stypendium z Funduszu Sztuka Młodych otrzymałem dwukrotnie będąc wtedy uczeniem PSM I i II stopnia w Mławie. Oba stypendia przeznaczone były wówczas na mój udział w Międzynarodowych Interpretacjach Muzyki odbywających się w Miętnem pod Warszawą. Miałem tam po raz pierwszy okazję pracować pod okiem najlepszych polskich i zagranicznych pedagogów. Udział w warsztatach ugruntował moją grę na akordeonie co z kolei dawało wyniki w postaci nagród na konkursach.Czy pan sądzi, że takie stypendia powinny być przyznawane? Czy mogą w jakimś sensie pomóc młodym artystom?Absolutnie tak. Każda pomoc materialna którą otrzymują młodzi artyści jest niezwykle cenna. Są one jakoby potwierdzeniem, że to co tworzą młodzi artyści jest trafne i spotyka się z uznaniem. Ja w swoim życiorysie artystycznym kilka takowych stypendiów otrzymałem. Należą do nich m.in. Stypendium ufundowane przez Pierwszą Damę Rzeczpospolitej Polskiej Panią Marię Kaczyńską na zakup koncertowego akordeonu, Nagroda Kulturalna Miasta Gdańska ufundowana przez prezydenta gdańska Pana Pawła Adamowicza przyznawana młodym twórcom za szczególne osiągnięcia w dziedzinie kultury,Stypendium Marszałka Województwa Pomorskiego Pana Jana Kozłowskiego, Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za osiągnięcia naukowe,Stypendium Fundacji Barbary Bieleckiej Musica Mundi, Stypendium Europejskiego Programu Erasmus na warsztaty do Estońskiej Akademii Muzycznej, Stypendium Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce, Chciałabym też uściślić – czy jest Pan rodowitym Ciechanowianinem , gdzie pan chodził do szkoły średniej, gdzie i kiedy zaczynał Pan wykształcenie muzyczne, gdzie Pan studiował?Urodziłem się w Żurominie ale wychowałem i mieszkałem w Ciechanowie. Tu w 1994 roku rozpocząłem edukacje w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia im. Stanisława Moniuszki w klasie akordeonu Pana Zdzisława Sychowskiego. Już wtedy jako uczeń tej szkoły miałem okazję występować podczas gali noworocznej w Centrum Kultury. Pamiętam, że podczas jednego z koncertów występowała na nim również Dorota Rabczewska. Mieliśmy wtedy pewnie dwanaście może trzynaście lat. Po czterech latach nauki w PSM w Ciechanowie kontynuowałem naukę gry na akordeonie w Państwowej Szkole Muzycznej w Mławie. Mławska klasa akordeonu była wówczas jedną z najlepszych klas w Polsce. W szkole działała jedyna w Polsce orkiestra akordeonowa, której byłem członkiem. W Mławie co istotne, zacząłem grać na akordeonie guzikowym. Cena takiego koncertowego instrumentu przekracza 40 tysięcy złotych. Wysoki poziom nauczania sprawił, że zacząłem odnosić pierwsze sukcesy na konkursach o randze ogólnopolskiej i międzynarodowej. Wówczas moim nauczycielem był Dariusz Dzięgielewski który zaproponował mi abym na studia udał się do Gdańska. Tak też się stało. W 2004 roku zostałem przyjęty na I rok studiów Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Na akademii muzycznej studiowałem pod kierunkiem kompozytora i akordeonisty Profesora Krzysztofa Olczaka. Podczas studiów powstał zespól Zagan Acoustic ale też wiele innych ciekawych artystycznie inicjatyw. Zespół, Zagan Acoustic wykonał podczas trzech lat działalności około 250 koncertów występując w Polsce, Słowacji, Niemczech i Szwajcarii. W czerwcu 2009 roku ukończyłem z wyróżnieniem gdańską Akademię Muzyczną otrzymując tym samym propozycje pracy na uczelni na stanowisku asystenta w klasie akordeonu.Jakie nagrody ceni Pan sobie najbardziej? Najważniejsza z nich?Największą nagrodą dla artysty za wielogodzinną pracę jest uznanie publiczności. Ten rodzaj nagrody jest bez wątpienia najbardziej przyjemny – Artystą się nie jest, artystą się bywa.Może kilka słów o projekcie Gdańska Sztuka Interpretacji i Wykonawstwa Muzyki Akordeonowej XX i XXI wieku.W ostatniej dekadzie akordeon przechodzi w Polsce swój renesans a muzyka akordeonowa staje się coraz bardziej doceniana dlatego postanowiłem zorganizować właśnie ten projekt. W ramach niego odbył się koncert, na którym zostały prawykonane cztery kompozycje z udziałem akordeonu zamówione przeze mnie. Jedną z nich napisał ceniony kompozytor Krzesimir Dębski. Projekt miał na celu zaprezentowanie szerokich możliwości akordeonu. Pomysł Gdańska Sztuka Interpretacji i Wykonawstwa Muzyki Akordeonowej XX i XXI wieku okazał się trafiony i został okrzyknięty przez media jako jedno z najważniejszych wydarzeń akordeonowych w Polsce w 2008 roku. W tym roku w Gdańsku odbędzie się już 3 edycja tego projektu.Z jakimi emocjami wystąpi Pan na ciechanowskiej scenie? Czy już kiedyś Pan grał dla ciechanowskiej publiczności?Emocje podczas koncertu będą duże. Ciechanów to moje rodzinne miasto i wracam tu zawsze z dużą ochotą. Ostatnio w mieście występowałem w ubiegłym roku na koncercie z serii FortePiano przyłączając się w ten sposób do zakupu profesjonalnego fortepianu na potrzeby młodych uczniów Szkoły Muzycznej w Ciechanowie.

Z pozdrowieniem Ewa Stangrodzka
Wywiad dla portalu Ciechanów Online
08 czerwca 2010
Zagan Acoustic to Twój zespół, w jakim składzie i gdzie można Was usłyszeć?Niedawno minęły trzy lata od momentu pierwszego koncertu zespołu Zagan Acoustic. Od tego czasu wykonaliœmy około 250 koncertów w Polsce, Słowacji, Niemczech i Szwajcarii. Z zespołem na co dzień współpracuje wielu instrumentalistów. Pracujemy również z aktorami W maju 2009 roku dzięki przychylnoœci Centrum Kultury i Sztuki w Pruszczu Gdańskim zespół dokonał premiery baœni symfonicznej Sergiusza Prokofiewa „Piotruœ i Wilk” zaaranżowanej przez Joachima Łuczaka z zastosowaniem ciekawego dotšd nie praktykowanego instrumentarium. Na scenie obok muzyków w roli narratora wystšpił właœnie aktor Pan Wiktor Zborowski. Podczas Ciechanowskiej Gali zespół wystšpił w składzie akordeon klarnet i kontrabas.Skąd wziął się pomysł na zespół?Będąc jeszcze na studiach wspólnie ze znakomitym skrzypkiem Joachimem Łuczakiem zagraliœmy wspólnie kilka utworów na akademickim koncercie. Występ wówczas spotkał się z uznaniem publicznoœci i otrzymaliœmy po nim pierwsze propozycje koncertów.Jaką muzykę wykonujecie?Zagan Acoustic ma w repertuarze wiele programów muzycznych. Na koncertach najchętniej prezentujemy Tango Polskie, kompozycje Astora Piazzolli oraz muzykę różnych narodów. Obecnie przygotowujemy program pt. Ocalić od zapomnienia na który składać się będą kompozycje Henryka Warsa, Jerzego Petersburskiego oraz Kabaretu Starszych Panów.W styczniu zagrałeœś na Gali 2010. Twój występ został przyjęty bardzo ciepło przez ciechanowskš publicznoœć. Pochodzisz z Ciechanowa, ale już tu nie mieszkasz, jak wspominasz okres życia i edukacji muzycznej z czasów kiedy tu mieszkałeœ?W 1994 roku rozpoczšłem edukacje w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia im. Stanisława Moniuszki w klasie akordeonu Pana Zdzisława Sychowskiego. Już wtedy jako uczeń tej szkoły miałem okazję występować podczas gali noworocznej w Centrum Kultury.Pamiętam, że podczas jednego z koncertów występowała na nim również Dorota Rabczewska. Mieliœmy wtedy pewnie dwanaœcie może trzynaœcie lat.Po czterech latach nauki w PSM w Ciechanowie kontynuowałem naukę gry na akordeonie w Państwowej Szkole Muzycznej w Mławie. Mławska klasa akordeonu była wówczas jednš z najlepszych klas w Polsce. W ubiegłym roku ukończyłem z wyróżnieniem Akademię Muzycznš im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
Centralne Muzeum Morskie 2010
08 maja 2010
Za nami kolejny koncert z cyklu „Muzyka na wodzie” – tym razem pod dachami Paryża.Do paryskiej kawiarenki zaaranżowanej w Sali Dolomitowej Centralnego Muzeum Morskiego na Ołowiance w Dzień Zakochanych przybyli miłośnicy romantycznego miasta, którzy przy dźwiękach akordeonu i skrzypiec wraz z wykonawcami zespołu „Zagan Acoustic” podążali uliczkami Montmartre za głosem melodii Richarda Galliano, Edith Piaf oraz Astora Piazzolli. Furorę zrobił przeżywający swój renesans akordeon, ale nie mniejszym uznaniem publiczności cieszyły się wiekowe skrzypce. Aranżacje francuskiego musette np. French Touch czy Tango Pour Cloude, instrumentalne wersje takich utworów jak Sous le ciel de Paris, L’Accordéoniste czy Milord oraz znany S`il sous plait okraszone liryczną poezją miłosną w recytacji aktorki Teatru Wybrzeże Marty Kalmus-Jankowskiej sprawiły, że nie zabrakło emocji i prawdziwie romantycznej aury. Artyści bisowali dwukrotnie – gorącym tangiem La cumparsita i iście kabaretową interpretacją klasycznych utworów Mozarta.Ciekawy repertuar oraz oprawa tego niedzielnego wieczoru przyciągnęły do Muzeum przedstawicieli wszystkich pokoleń. Sala Dolomitowa CMM wypełniła się po same brzegi. Spotkanie ożywiła konferansjerka Marii Kańskiej, dialog artystów z publicznością i żartobliwe komentarze muzyków. Kameralny koncert okazał się prawdziwą ucztą duchową przy blasku świec i lampce czerwonego wina. Było i melancholijnie, i zabawnie. Z całą pewnością nastrojowo…
Czwartki z kulturą – Gazeta Kociewska
08 kwietnia 2010
Występ gdańskiego trio Zagan Acoustic zainaugurował cykl pt. „Przystanek Kultura”, którego gospodarzem jest Starogardzkie Centrum Kultury. Organizatorzy obiecują wiele muzycznych wrażeń i liczą, że starogardzka publiczność dopisze podczas każdego koncertu. Dzięki współpracy starogardzkiego Centrum i Akademii Muzycznej w Gdańsku w każdy ostatni czwartek miesiąca odbędzie się w Starogardzie wyjątkowy koncert. Choć na dzień dzisiejszy nie wiadomo, kogo konkretnie będzie można zobaczyć i posłuchać, pewne jest to, że do stolicy Kociewia zawitają najbardziej utalentowani muzycy trójmiejskiej uczelni. Będzie klasyka i i współczesne utworyPierwszy koncert z cyklu „Przystanek Kultura” mamy już za sobą. W czwartek 30 kwietnia na deskach SCK zagrał zespół Zagan Acoustic znany z wyjątkowego połączenia brzmienia skrzypiec i akordeonu. Zespół zaprezentował bardzo urozmaicony program zatytułowany „Muzyka Świata”. Starogardzcy melomani usłyszeli ciekawe interpretacje argentyńskiego tanga oraz rytmów bardziej współczesnych. Towarzyszący muzykom profesor Andrzej Zawilski zapewniał, że każdy z comiesięcznych występów będzie równie urozmaicony i z pewnością przysporzy widowni wielu pozytywnych emocji.
– Każdy z naszych koncertów będzie spotkaniem ze studentami, solistami i wykładowcami z Akademii Muzycznej – wyjaśniał wykładowca. – Muzycy zaprezentują nie tylko klasyczne kompozycje, ale także doskonale wszystkim znane utwory lżejsze i bardziej przystępne. Z pewnością nie zawiodą starogardzkiej publiczności.
 Kolejni artyści, którzy zaprezentują się w SCK będą każdorazowo przedstawiani na dwa tygodnie przed występem. Cykl „Przystanek Kultura” to doskonała okazja poznania twórczości młodych i utalentowanych muzyków, którzy już za kilka lat mogą zrobić karierę nie tylko w kraju. Doskonałym przykładem jest zespół Zagan Acoustic. Członkowie grupy pomimo, że jeszcze nie udokumentowali swoich zdolności stosownym egzaminem na gdańskiej uczelni, zaprezentowali występ na bardzo wysokim poziomie, za co gromkimi brawami nagrodziła ich publiczność. Grają nawet 2 razy dziennieZałożycielem grupy Zagan Acoustic jest student Akademii Muzycznej Paweł Zagańczyk, akordeonista, laureat wielu prestiżowych konkursów w kraju i zagranicą. Jak przystało na lidera grupy wykazuje się talentem organizatorskim. Jak podkreślił profesor Zawilski, udało mu się dokonać rzeczy niemal niemożliwej, a mianowicie nakłonił wykładowców gdańskiej uczelni do wspólnego komponowania. W grudniu 2006 roku, jeszcze jako solista, koncertował z Orkiestrą Symfoniczną Akademii Muzycznej w Sali Polskiej Filharmonii Muzycznej w Gdańsku. W 2007 roku został laureatem Plebiscytu Publiczności IV edycji Muzycznego Forum Młodych. Publiczność oklaskiwała go również za granicami: na Litwie, Słowacki i w Estonii. W zespole na co dzień towarzyszą mu skrzypek Joachim Łuczak i wiolonczelistka Kamila Wyrzykowska. Największym dotąd sukcesem grupy jest zajęcie II miejsca na Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Popradzie. Wystarczy odwiedzić stronę internetową grupy, aby przekonać się, że dużym zainteresowaniem cieszą się również w Polsce. Niekiedy przychodzi im koncertować nawet dwa razy dziennie! Na swoim koncie mają występy przed prezydentem Lechem Kaczyńskim, grali m.in. w Dworze Artusa i na zamku w Malborku, a kompozycje pisali dla nich tak znani muzycy jak Krzesimir Dębski czy Krzysztof Olczak. W Starogardzie zaprezentowali to w czym czują się najlepiej. W większości były to tanga m.in. argentyńskie oraz milonga, standardy jazzowe jak kompozycje Georga Gershwina czy utwory muzyki popularnej np. Beatlesów. 
Nie spisała się jedynie starogardzka publiczność, która w ciepły czwartkowy wieczór wybrała inne formy relaksu. Na sali było zaledwie ok. 30 osób. Te, które przyszły na pewno nie żałowały. Organizatorzy już dziś zapraszają na kolejny występ! 
Recenzja w Kurierze Bytowskim
08 kwietnia 2008
Utwory lekkie i przyjemne, standardy jazzowe pochodzące z czterech stron świat, zaprezentował studencki zespół Zagan Acoustic na wtorkowym koncercie z cyklu „Muzyka na zamku”. – Program jest odpowiedni do okazji. To mieszanka klasyki, ale zarazem utworów lekkich. Muzyka w bardzo dobrym gatunku, a co ciekawe skrzypcom i wiolonczeli towarzyszy akordeon, który ostatnio walczy o swoje miejsce na salonach – witał na ostatkowym koncercie 5.02. Andrzej Zawilski z gdańskiej Akademii Muzycznej.Młody studencki zespół grał w składzie: Joachim Łuczak – skrzypce, Aleksandra Kuczewska – wiolonczela oraz twórca grupy Paweł Zagańczyk – akordeon. Zgodnie z zapowiedzią artyści zaprezentowali utwory z różnych stron świata.Jako pierwsze usłyszeliśmy dwa dzieła argentyńskiego kompozytora Astora Piazzolli. W bogatym repertuarze znalazł się również utwór polskiego twórcy Krzesimira Dębskiego, znanego chociażby z muzyki do filmu „Ogniem i mieczem”. Z zachwytem wysłuchano standardu jazzowego „Now York, New York”, rosyjskiego utworu „Ciemna noc”, do którego gdańscy muzycy stworzyli własną aranżację. Gorące rytmy wprawiły słuchaczy w tak doskonały nastrój. Kilkukrotnie proszono o bis. Życzenia zostały spełnione.